Dzisiejszy post jest głównie o spacerze po lesie, ale i o ostatnich zakupach, i o tym, co działo się wczoraj :)
Wczoraj poszłam do pracy mojego taty, pomóc mu, bo miał akurat duże zmówienie na ciastka dla psów,i nie poradziłby sobie z ich pakowaniem. Trochę sobie zarobiłam i oczywiście zaraz wydałam. Na co? Oczywiście na zabawki dla Harry'ego. Potem, po pracy, która była dość męcząca, wracam i widzę taki widok:
Myślałam, że dostanę zawału ze śmiechu. HARRY, COŚ TY NAROBIŁ!! Śmieciarka nie przyjechała, chociaż powinna, i mój pieseł zajął się workami. Wybrał sobie plastiki.
Ucieczka z miejsca zbrodni..
Moi rodzice jakiś czas temu odkryli w sobie pasję do badmintona. A Harry oczywiście z nimi. Więc jeżeli lotka spadnie, to pierwszy jest przy niej pies. A, że to jego zdobycz, to ani mu się śni ją oddać. Kiedy już się mu wyrwie z pyska tę lotkę najczęściej nie nadaje się już do grania (jest totalnie zdewastowana i zmielona) albo ocieka z niej gęsta ślina i nikt już potem nie ma ochoty grać w badmintona.
Tamtego dnia, kiedy Harry zrobił powyższe pobojowisko, kupiłam mu dwie zabawki i ''gorzkiego trenera".
1. Piszcząca piłeczka. Kupiłam ją, bo Biedak nie miał już nic piszczącego. Różowa świnka się wypiszczała, a druga piłka zaginęła w akcji. Jest z dość grubej gumy, więc mam nadzieję, że posłuży nam długo :)
2. Obręcz, ja nazywam to kółkiem. Prosta zabawka, a jednak ma wiele zastosowań. Jest z kauczuku i wygląda na wytrzymałą ;) Niestety nie pływa.
3. Felerną rzeczą jest ''gorzki trener''. Totalnie nie polecam. Po wypsikaniu, Harry i tak kradnie nam buty. Może polecacie jakiś taki psikacz na odstraszanie?
Pańcia daje mu nowe zabawki, a on rozwala śmieci. W psychice mu się pomiesza.
Co w tej dziurze może być..?
Zdjęcie robił mój kochany, 8-letni braciszek, więc nie dziwcie się, że mam obcięte włosy ;) Widocznie mu się nie zmieściły w obiektywie xD
Całusy
H&M
Fajny post :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że takie rozwalanie śmieci lub zabieranie innym rzeczy na razie może być zabawne,ale za chwilę będzie to spory problem. Przerabiałam to z moim urwisem i trochę żałowałam że od początku tego nie pilnowałam bo naprawdę ciężko to zmienić. W ogóle jak tak czytam o Twoim psiaku to przypomina mi to nasze początki. Mam nadzieję że jakoś z tego wybrniecie,tym bardziej że jeździcie na szkolenia :). Zresztą zawsze z pierwszym psem jest tak,że dopiero się uczymy i nie jesteśmy świadomi pewnych rzeczy. Ja na przykład teraz zupełnie inaczej bym poprowadziła szczeniaka niż jak Emet był mały. No cóż,tak to już jest z pierwszym psem :). Powodzenia dla Was!
Tak, właśnie, dopiero się uczymy - a Harry z nami :). Jeżeli coś, np. rozwala lub niszczy, to od razu go karcimy i to działa. Jakoś to przeżyjemy.
UsuńSuper post :) I super zabawki naj bardziej podoba mi się piczałka :D I jeszcze super zdjęcia i SUPER WŁOSY!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
zwariowaneurwisy.blogspot.com
Dzięki ;)
UsuńHaha, świetny pies! Mimo, że chciałabym powiedzieć, że nie wolno mu pozwalać na takie zachowania to i tak zdjęcie wygląda śmiesznie. Nawet sama historia z lotką od badmintona jest zabawna :D
OdpowiedzUsuńCo do tej piłki - Mam w domu zupełnie taką samą, tyle tylko, że te wypukłe łapki są koloru niebieskiego i czerwonego - Piłka jest bardzo wytrzymała. Mam ją już ponad 2, może nawet 4 lata i nawet jeszcze piszczy! Nie ma w niej praktycznie dziur, a dalej jest kształtu piłki. Bardzo fajna i polecam!
Hmm, nie znam takiego 'psikacza' na odstraszanie.. Najlepszą metodą jest obserwowanie psa i w tym momencie, gdy się zauważy złe zachowanie od razu psa karcić. Jeśli pies jest dość 'kumaty' to zrozumie i szybko się tego odzwyczai. Jednak gdy nie ma Was w domu trzeba zostawiać psu dużo zabawek, bo gdy będzie mu się nudzić zachowane znów może powrócić..
Powodzenia! Pozdrawiamy i zapraszamy
Saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com :)
Na razie jeszcze nigdy nie zostawiliśmy go samego w domu..
Usuń+ dobra wiadomość z tą piłką :)
Ja ostatnio mini tez kupiłam zabawk ale niesty została aby 1.Nie chciałabym zobaczyć jak mój pies zają się plastkami
OdpowiedzUsuńSuper, psiak po prostu chciał żebyś mogła z nim pozbierać śmieci :) Ja też uwielbiam chodzić na łąkę, bo jesteśmy tam sami. Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRozrzucanie śmieci to najlepszą zabawa:-) musicie mu więcej zajęć znaleźć żeby tak nie dokuczal
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że mój pies nie przepada za smrodami przed tygodnia. Za to potrafo wejść do stawu pełnego roślin wodnych i pływać przy tym niszcząc wszystko dookoło, bo gorąco... Lepiej zacznij oduczać Harrego tego typu zachowań, bo potem mogą wyniknąć z tego nie małe problemy. Nie chodzi tu tylko o problem ludzi, ale pies może zjeść trującego i wtedy dopiero będzie nie dobrze. Gratuluję postępów z przywołaniem! Super ta piłka muszę taką kupić.
OdpowiedzUsuńH&F
Super blog, będę tu częściej wpadać. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńFajne zabawki mu kupiłaś. Słodkie zdjęcia.
Śmieci, wiadomo, to najfajniejsze zabawki i żadne tam piłeczki i kółeczka ich nie zastąpią :D Heh, moja zawsze wyciąga śmieci z kosza w moim pokoju. Najgorsze jest, kiedy pobojowisko zrobi kiedy ja śpię... i nawet nie obudzi, że jej się nudzi xD
Pozdrawiamy,
M&N
Ja mam dokładnie tak samo! Muszę kłaść śmietnik na biurko, inaczej cały pokój byłby w moich śmieciach xd
UsuńMasz śliczne włosy :) Piłeczka wydaje się świetna, ringo Luna ma podobne ale średnio się nim bawi. Luśka jednak nie przepada za piszczącymi zabawkami bo się ich boi. Lunka też jak była okazja to grzebała w koszu. Teraz jedynie od czasu do czasu przychodzi posprawdzać u mnie w śmietniku czy czasem czegoś dobrego nie ma. Na szczęście nic szkodliwego tam nie wyrzucam a jak grzebie to mówię jej że nie wolno i od razu przestaje.
OdpowiedzUsuńNoris też miał fazę na śmietnik xd Każdego dnia przez jakiś tydzień wywracał kosz i wszystko targał xd Potem moja mama musiała przywiązać kosz do rynny i zawiązała go sznurkiem xd
OdpowiedzUsuńFajna ta piszczałka :D Urocza :3
Fajny post, zdjęcia cudo.
OdpowiedzUsuńFajna piłeczka :D
Mam pytanie: czy ten przepis, który podawałaś, będę mogła zamieściła moim blogu? Bardzo mi się spodobał, a ja go trochę pozmieniam :)
Pozdrawiam!
http://codziennebeagle.blogspot.com
No pewnie :)
UsuńMy też musimy sobie znaleźć coś fajnego, wytrzymałego no i piszczącego :D
OdpowiedzUsuńA co do śmieci, jedzenia butów. to jak najszybciej bym się za to zabrała ;p
Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
Zapraszamy do nas: fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/
Wydaje mi się, że wytrzymała, lecz to okaże się z czasem.. ;) Jest z Nobby i większość rzeczy, które posiadam z tej firmy są dobrej jakości :D
OdpowiedzUsuńTwój tata ma sklep zoologiczny? Ale Ci zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńMoja sunia w szczenięstwie też wywlekała śmieci, ale preferowała raczej te bardziej obrzydliwe :/ na szczęście teraz już tego nie robi.
Świetne zakupy :) my mamy Akyszka, ale go praktycznie nie używamy, więc trudno żebym miała go polecać.
Bardzo ciekawa piłeczka, ale piszcząca to niestety nie dla nas.
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Bardzo fajne zabawki, oby posłużyły Wam jak najdłużej. :) Ja z Nerem codziennie spaceruję po lesie, jest to idealne miejsce na spacery. Z Harry'ego rośnie wspaniały mężczyzna. ♥
OdpowiedzUsuńP.S. Masz genialne włosy. ;D
Pozdrawiamy, Ola i Nero.
Ale z niego bałaganiarz... :D
OdpowiedzUsuńHah, zauważyłam, że prawie w każdym poście wspominasz coś o zniszczonych rzeczach przez psa ;D Takie właśnie są szczeniaki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, mega zdjęcia, ale najlepszy pies :D
Zostajemy, i będziemy wpadać :))
http://majkowaa.blogspot.com/