sobota, 14 marca 2015

Co z Ciebie wyrośnie, Harry? /14.03.15/

Albo co już z Ciebie wyrosło... Mówili, że jak labek skończy roczek, to będzie grzeczny, wychowany, idealny.. zostało Ci jeszcze 10 dni, żeby ta magiczna obietnica się spełniła...  


Zapewne już się domyśliliście, że Harry wkrótce kończy rok, a nawet jeśli chciało Wam się policzyć, to wiecie,  że będzie to 24 marca, dokładnie trzy miesiące przed moimi urodzinami. 


Ci, co czytają każdy post albo prawie każdy, zapewne już wiedzą, że Harry to wyjątkowo nadpobudliwa jednostka... Ostatnio przeszedł samego siebie. Zjadł huśtawkę, dosłownie! No, może poza metalowymi częściami, ale cała reszta poszła pod psi ząb! 



~*~

Ostatnie dni były bardzo uciążliwe. Zazwyczaj wracałam około 17.30 do domu,  jadłam obiad i wychodziłam na spacer z Harrym, choćby tylko na pół godziny, żeby miał trochę przyjemności. Potem obrabiałam lekcje po parę godzin i około 24 padałam na łóżko, na którym oczywiście leżał już... kto? Nie kto inny jak Harry :) podsumowując - nothing interesting 





Próbowałam ostatnio trochę biegać z Harrym,  ale coś nam  nie wychodzi. To znaczy przebierać nogami potrafimy i to całkiem nieźle,  ale jak tylko Har poczuje,  że biegniemy, to  zaraz łapie smycz w pysk i świruje. Już próbowałam jakiś komend i tak dalej, ale nic z tego. 
Ktoś mógłby coś nam poradzić? Będę bardzo wdzięczna.




Ten weekend mam cały zawalony, dziś rano odrobiłam z grubsza lekcje, potem parę godzin zbierałam żywność dla Caritasu, jutro od 10 do 15 mam szkolenie na ratownika, a następnie korki z chemii. I gdzieś pomiędzy moim napiętym grafikiem byłam z psem na spacerze, napisałam ten post i zamówiłam paczkę z zooplusa, bo karma - Markus-Muhle nam się kończy, a Harry innej nie tyka. 


Do napisania!
Maria & Harry

PS Nagrody już kupione, muszę się jeszcze tylko wyposażyć w 4 specjalne koperty i wyślę jak najszybciej, wszystko dotrze do Was na pewno przed Wielkanocą. Całusy :* 

33 komentarze:

  1. Hahhahah jaki psociak :) Moja Doxa zgryzła całą miotłę i gąbkę a jest u nas tydzień :) Pozdrawiam !
    http://podazac--za--psia--lapa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym, co Harry zagryzł przez całe swoje dotychczasowe życie, można by książkę napisać :)

      Usuń

    2. a Vento jak na razie zutylizował wycieraczkę i czapkę ;]

      Usuń
  2. Jak dobrze, że Luna to taki spokojny, zrównoważony pies ;) Ja mam mało miejsca w łóżku jak moja Klucha się tam rozłoży, wyobrażam więc sobie jak wygląda sytuacja gdy w łóżku leży duży labrador zamiast małego beagle ;D U nas bieganie też nie idzie tak jak bym chciała. Super zdjęcia :)
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na komendę "biegniemy'' też tak mam! Pies bierze smycz w pysk i chce się szarpać. Nie wiem jak temu zapobiec. :/
    Pozdrawiam
    madibordercollie.blospot.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj te labradory. Buster też gdy miał 6 miechów zjadł cały drewniany płot i ocalały tylko 2 palety. Tika to tylko rozrywa worki ze śmieciami ,tylko. Och to już labradory mają w genach !.
    Zapraszamy na nowy adres i wygląd bloga wesole-dwanascie-lap.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rok to zdecydowanie za krótko ;) Ja zaczęłabym od zmiany komendy np.: na ,,go'' (stara psu będzie kojarzyć się z gryzieniem smyczy) i zaczęła od baardzo powolnego biegu, żeby zmniejszyć ekscytacje. Gdy psiak będzie zaczynał gryźć smycz od razu bym stanęła i poczekała, aż się wyciszy i ją wypluje, potem smak i biegniemy dalej, aż do skutku :D I oczywiście wszelkie ćwiczenia na samokontrole mile widziane ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rady, zacznę wcielać je w życie :P

      Usuń
  7. Widzę, że nie tylko ja mam tyla na głowie :D, a weekend się nie wydłuża :(.
    Zjeść huśtawkę umie tylko Harry. Nadal nie przyjełam tego do wiadomości, ale za to wymyśliłam nowy przydomek labka, Harry-Pogromca Huśtawek.
    Nie mam pojęcia jak Ci doradzić w sprawie biegania, sama nigdy nie miałam z tym problemu. Mam nadzieję, że wszystko wam się w tą stronę poukłada :). Bieganie z psem to naprawdę fajna sprawa!

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój pies też wszystko niszczy, ale nie aż tak :D Jeżeli chodzi o pomoc to sama nie wiem... Nie miałam z tym problemu. :/ Fajnie że pomagasz Caritas.

    Pozdrawiamy!
    max-psiprzyjaciel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę uwierzyć, że Harry zjadł huśtawkę. :D U nas Eddy zabiera się 'tylko' za obgryzanie kątów ścian. Nie wiem jak ci doradzić w sprawie biegania... polecałabym jedynie Obedience, ale myślę, że już próbowałaś. ;)

    Pozdrawiamy
    W&E

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedna huśtawka xD A ja myślałam, że w filmie o Marleyu przesadzili z tą niszczycielskością labków ;o Super że się tak angażujesz w różne akcje charytatywne :D U mnie na wsi polega to jedynie na staniu przed kościołem i zbieraniu pieniędzy do puszki, po 5 latach to już się zaczyna nudzić...

    OdpowiedzUsuń
  11. My też mieliśmy problemy z bieganiem, ale teraz Beto nie łapie smyczy :).
    Musisz się zatrzymać, wyjąć ją, a jak nie będzie chciał puścić, to lekko szarpnij. Niestety nie wiem, czy to podziała, bo każdy pies jest inny :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Luna ma już prawie dwa lata i jeszcze się nie ogarneła.
    Cały czas psoci.
    Mamy ten sam problem przy bieganiu Luna jak poczuje że biegniemy odrazu zaczyna gryźć smycz.

    Pozdrawiamy Ola&Luna

    OdpowiedzUsuń
  13. Spokojnie ja z Molly miałam tak samo. Gryzła po prostu wszyyystko! A przestała ja miała na pewno ponad rok i teraz jest 'trochę' spokojniejsza ;). Ale huśtawki to nie pogryzła, widać, że Harry jest lepszy od Molly w tych sprawach. :D
    Śliczne zdjęcia!
    Pozdrawiamy,
    zapraszamy do nas na nowy post. :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Rok to jeszcze szczeniak! :D Mój zaczął tak naprawdę dorastać powyżej drugiego roku życia a nadal jest dzieciakiem.
    Ja z bieganiem miałam tak samo, nawet mam nagrany filmik jak chcę biec a Emet robi wokół mnie kółka ze smyczą w pysku oczywiście. U góry już miałaś podpowiedź i tego bym się trzymała, z tym że na przykład u nas samo zatrzymanie nie pomogło i głupawka trwała dalej. Ja na takie zachowanie mówiłam "niee" i szybko łapałam go za obrożę i trzymałam nieruchomo blisko siebie. Wszystko zależy od emocji. Wystarczy kilka takich prób i pies szybko zrozumie, że takie zachowanie mu się nie opłaca bo kończy bieganie. Tylko reakcja musi być natychmiastowa żeby dokładnie zrozumiał o co chodzi :). Ja później dorzuciłam komendę na bieganie i po tej komendzie nie mógł robić nic tylko biec. Teraz na komendę rusza do przodu i tak biegnie aż do hasła na zwolnienie. Na pewno Wam się uda bo to mały problem który szybko da się rozwiązać :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie ostatnio sobie myślałam, że fajnie by było jak byś napisała jaki jest Twój Harry. Czy faktycznie tak jak się zakłada: grzeczny, poukładany, idealny pies rodzinny?? Jakim cudem zjadł tą huśtawkę?! Rozumie, że jeśli biegacie to Harry łapie za smycz, tak? Jeśli tak, to może lepszym rozwiązaniem by była smycz łańcuszkowa. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zjadł? Sama nie wiem, chyba mu smakowała :'). Smycz łańcuszkowa raczej by nic nie zmieniła, tak samo by ją łapał, a do tego jest dość ciężka.

      Usuń
  16. Labradory to szkodniki, choć mój pies, mimo, że nie labek też szkodnik. :D
    U Ciebie grafik napięty, u mnie się już nieco luzuje. Życzę wytrwałości. :D
    Śliczne zdjęcia! :) '
    Co do biegania: ja Ci nie pomogę, ponieważ ja z psem nie miałam do czynienia w takiej sytuacji. :)

    Pozdrawiamy,
    Monia i Roxi,
    http://suczkaroxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapewne huśtawka smakowała? :D Niektóre psy do końca są szczeniakami, a niektóre troszkę się opanowały ale nadal od czasu do czasu wstępuje w nich mały urwis! :-)
    PS. Masz śliczne włosy *o*
    Pozdrawiamy W&K

    OdpowiedzUsuń
  18. Są różne mity i uważam że to nie sprawa wieku czy pies będzie wychowany, czy nie, a zaangażowanie się w pracę z psem. Niekiedy Labrador, który ma rok jest bardziej posłuszny od tego, który ma choćby 5 lat. :) Na pewno im piesek starszy tym łatwiej się z nim pracuje, bo już nie tylko psikusy mu w głowię!

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!

    OdpowiedzUsuń
  19. No to napięty grafik faktycznie! Ja teraz też cały tydzień 17.30 do domu ... ech dobrze, ze się robi coraz widniej to będzie można więcej czasu spędzać na dworze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże jakie piękne to pierwsze wasze "selfie" <3 Urzekło mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej :) Nominowałam Was zabawy.. wszystko opisane u mnie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny ten twój piesełek :)
    A u nas działalność nadal trwa!
    Pozdrawiamy i zapraszamy :)
    http://futrzasciprzyjaciele.blogspot.no

    OdpowiedzUsuń
  23. Napięty strasznie masz grafik :-) Próbowałaś zabierać Harry'emu szarpak na bieganie. Może on tak się ekscytuje, że musi mieć coś w pysku akurat?

    pzdr
    O&N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry pomysł! dzięki za podpowiedź, muszę sprawdzić czy zadziała :))

      Usuń
  24. jaki zawzięty chłopak, prawie całą huśtawkę wysunął :P
    Piano tak ma, kompletnie nie wiem od czego, że jak smycz jest przed jego głową to zaraz łapie w zęby, chyba chodzi po prostu żeby ta smycz nie latała mu przed nosem :P
    Harry niedługo roczek, a mój Piano juz po urodzinach :D
    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  25. To ja jeszcze nie skomentowałam tego posta? Nie wierzę, pierwsza go widziałam :D.
    Harry znowu nabroił! Ale nie martw się, Daisy ma już półtora roku i do tej pory niszczy mnóstwo rzeczy.
    Rzeczywiście późno wracasz, ech, mnie też to czeka już za rok... Śliczne zdjęcia, te z kubkiem!
    I jeszcze dziękuję za tak miły komentarz, bardzo się cieszę :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  26. U nas za szczeniaka to tylko zostało zjedzone łóżko, obgryzione nogi od ławy no i ściana na korytarzu ;D
    Super zdjęcia !
    No cóż ja do domu wracam 16-17 a lekcje kończę 14:25 a 15:15, taka wada być dojeżdżającym :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O holender, skąd ja to znam :) U mnie może nie zjadł ławki, ale zjadał książki, śmietniki, zeszyty, koce, starą kanapę, torby, torebeczki, torebunie, plecaki, portfele .. aż szkoda mi klawiatury :) Nie będę Cię pocieszała, mój ma 2 lata i nadal zdarza mu się niszczyć :')
    http://maniolowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Ogromnie mi zależy, by blog Was interesował i żebyście chętnie go odwiedzali :)