wtorek, 28 lipca 2015

Urodziny... BLOGA ! /22-28.07.15/

Hej!

Trochę nas tu nie było. W sumie to głównie mnie, nie miałam kompletnie czasu na pisanie jakichkolwiek postów,  czy też czytanie Waszych. W Londynie miałam zorganizowaną każdą minutę mojego życia, więc po 22 padałam na łóżko niczym trup, a potem spałam jak zabita (raz zaspałam i nie poszłam na śniadanie, a akurat były croissanty!). Okay, o moich przeżyciach w 'większym' mieście opowiem Wam następnym razem, bo teraz czas na... podsumowanie blogowego roku! 


Jak to się stało, że zaczęłam pisać o Harusiu? 

Pewnego pięknego dnia, 22 lipca moja mama zapytała, dlaczego nie miałabym zacząć pisać bloga o Harrym. Ja na to, że nie wiem, o czym miałabym pisać, pies jak pies, człowiek jak człowiek, życie jak życie. Nasze życie jest normalne, żyjemy w małej wiosce, w której są dwa sklepy monopolowe, jedna szkoła i dziurawe drogi. Wtedy mama zaczęła mi opowiadać milion historii z życia Harry'ego, które mogłabym Wam tutaj opisać. To mnie przekonało. Każde życie jest inne, przeżywasz swoje jak chcesz, ja wybrałam życie z psem, który nigdy najprawdopodobniej nie pozbędzie się syndromu ciągnika, nie będzie idealnie uchowany. Nie przestanie wylewać kałuż śliny, kiedy widzi jedzenie. Więc właśnie wtedy założyłam bloga, którego piszę do dzisiaj. Podjęłam jedną z niewielu decyzji, których jestem pewna, że nigdy nie pożałuję.





Ogólnie każdy z mojej rodziny miał/ma jakiś wkład w rozwój bloga. Moja mama zapoczątkowała, mój tata przekonał mnie do używania lustrzanki, która leżała i kwiczała niezbyt często używana w domu, mój brat zawsze mnie jakoś nakręcał i motywował, a Harry.. no wiadomo, superstar bloga, wystarczy, że po prostu jest sobą.



W ciągu roku przybyło nam:

108 obserwatorów 
ponad 31 tysięcy wyświetleń  
1359 komentarzy 
54 posty

D.Z.I.Ę.K.U.J.E.M.Y !!!

Do napisania niedługo..
Maria & Harry 

środa, 8 lipca 2015

psia ochłoda. /08.07.15/


Hej!

  No i jest post o chłodzeniu. Szybciej niż myślałam, gdybym to odwlekała, to pewnie byłoby już dawno po upałach. Jak widać - zmobilizowałam się i naskrobałam o schładzaniu mojej futrzanej godzilli. 

  W sobotę mieliśmy 34 *C, w niedzielę 35 *C. Jak wyglądał dzień Harry'ego? 



Harry zazwyczaj przesypia cały upał w domu, pomimo otwartych drzwi tarasowych rzadko kiedy wychodzi na zewnątrz. Jednak kiedyś musi wyjść, ponieważ potrzeby fizjologiczne go do tego zmuszają. Ach, te biedne psiaki i ich potrzeby..

Ja jednak umilam te gorące dni mojej niemałej psince i często robię mu na przykład takie bananowo-twarożkowo-jogurtowo-owsiany mrożony specjał :) 




Często też włączam mu różnorodne zraszacze i prysznice ogrodowe.









Na spacery chodzimy zazwyczaj w godzinach 20 - 23. Czasami wcześniej, na przykład wczoraj, nie było zbyt gorąco i wiał wiatr, mimo to zabrałam ze sobą wodę. 




Mam dwie takie butelko-miski, niestety jedna 'zgubiła' gdzieś butelkę i na razie jej nie używam. Ma uchwyt i mogę bez problemu przyczepić np. do smyczy. 

Na samochodowe wyprawy, czyli na przykład nad morze czy do lasu, zabieram składaną miskę. Jest bardzo pojemna i materiałowa, po zgnieceniu mieści mi się nawet w kieszeni. 





Mamy w planach kupno małego basenu dla Harry'ego. Wszystkie, które posiadamy(takie pompowane), po jednym razie zapewne leżałyby już w śmieciach. Cena psiego basenika na zooplusie wbiła mnie trochę w ziemię, więc poszukam czegoś tańszego, w czym Har mógłby się zmoczyć chociaż w połowie.





Słyszałam też trochę o matach i kamizelkach chłodzących.
Macie?
Polecacie?
A Wy jak schładzacie swoje futrzane pociechy?

Do napisania!
Maria & Harry

środa, 1 lipca 2015

Holidays! /01.07.15/

Hej!

       Chyba każdy psi blogger opisuje teraz swoje plany i postanowienia na wakacje. Ja mam jedno ważne postanowienie - chcę ułożyć Harry'ego, żeby choć trochę stał się normalny. Aż tyle. Mój pies to totalny świr, wszystko mu wolno, nie ma zakazów i nie będę sobie więcej tłumaczyć, że jest mały to może. Harry ma ponad rok - kawał psiego chłopa. I właśnie zaczynam go wychowywać.



W wakacje trochę mnie nie będzie. Wyjeżdżam 12.07 na dwa tygodnie szkolić swój English w Londynie. Oczywiście nie obejdzie się bez psich zakupów. Szczerze, to właśnie tego nie mogę się doczekać najbardziej. Już widzę, jak wparowuję do Harrodsa na psie piętro - to będzie totalne szaleństwo. Pomyśleć, że trzy lata temu chodziłam po tym domu towarowym i nawet kątem oka nie zerknęłam na psie rzeczy. Co za wstyd, Maria, co za wstyd. Zabieram ze sobą laptopa, więc będę publikować na bieżąco informacje z życia głównie mojego, bo z życia Harry'ego nie będę zbytnio na czasie.







Nie będzie mnie też tydzień w sierpniu, bo wyjeżdżam na obóz do Niemiec. Szkolić niby niemiecki, ale nie sądzę, żeby mi to dobrze wyszło. Jadę tam z przyjaciółmi ze szkoły, więc będzie na pewno świetnie. Zakupy też będą - a jak zakupy to na pewno psie również! Nie pamiętam nazwy miasta, do którego jadę, ale nie jest zbyt popularne :P.


godz. 17.30 24.06.2015r.


















Ostatnio Rusia przekonała się do Harry'ego. Nareszcie! Już myślałam, że nigdy ten czas nie nadejdzie (ja to jednak szybko tracę wiarę w króliki). Kiedyś straszliwie się go bała, chowała się przed nim pod szafą, w klatce, ogólnie nie chciała mieć z tym naszym psem za wiele wspólnego.

A teraz! Podmienili mi królika chyba: 







Uszatki moje <3 


Następny post będzie na pewno niedługo, jakoś na początku weekendu :)
Jak tam Wasze wakacje? 

Do napisania!
Maria & Harry