Wczoraj działo się za dużo rzeczy, jak na zwykłą niedzielę. Między innymi Harry skąpał się w rowie melioracyjnym. Zrobiłam zdjęcie, bo chyba byście nie uwierzyli, że pies może być tak brudny. Oprócz tego oczywiście niemiłosiernie śmierdział ściekami, niestety, nie tylko tymi z pola..
Musieliśmy go czym prędzej wykąpać, bo jechało od niego na kilometr. Z kąpieli nie mam zdjęć, ponieważ główną kąpaczką Harry'ego byłam właśnie ja.
A jak w ogóle do tego doszło? Pierwszy raz poszłam na spacer z Harry'm i sama go spuściłam, no, był ze mną jeszcze Emil, ale on raczej niewiele by pomógł, gdyby Harry nie słuchał i zwiał. Jednak nie doszło do takiej sytuacji, pieseł się słuchał i ani razu nie miałam go na smyczy ;). No, dobra, zapięłam go tylko raz, ale zupełnie nie z jego winy ani też z naszej. Harry wbiegł przez otwartą bramę za psem na jego posesję i musiałam go stamtąd zabrać i zapiąć. Pytanie dnia: Po co takim ludziom brama, skoro jej nie zamykają? To naprawdę wkurzające, Harry ugania się za psami, one uciekają na swoje podwórko, a ja oczywiście za nimi. Nie mówiąc już o tym, że pies taki może być chory i zarazić innego psa albo może być jakiś agresywny i go zagryźć. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu.
Potem Harry się przespał, a w między czasie zjadł siodełko od roweru mojego brata.
I wziął opakowanie po jajkach..
W kolejnym poście napiszę o domowych gryzakach dla psa i oczywiście, jak je zrobić. Zapraszam więc do obserwowania bloga :)
A, i dodałam zdjęcia do zakładek, więc jeżeli jesteście zainteresowani, np. jak wyglądał Harry, kiedy był malutki, to zapraszam.
A, i dodałam zdjęcia do zakładek, więc jeżeli jesteście zainteresowani, np. jak wyglądał Harry, kiedy był malutki, to zapraszam.
H&M
Jak to dobrze mieć psa, który nie lubi moczyć łapek w niczym, oprócz ciepłej, płytkiej wody w rzece :P Nieźle się ubrudził, a to siodełko... No ale cóż, taki los posiadaczy szczeniaków.
OdpowiedzUsuńAle jak będzie starszy, na pewno miło będziesz wspominać te chwile, bo jednak fajnie mieć takiego rozbrykanego szczeniaka, który nie ma trosk :)
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Już miło wspominamy :) Harry daje nam tyle radości, co nikt :D
UsuńPrzygody, przygody - najlepiej wspomina się te, które wydają się najtragiczniejsze - na początku :D
OdpowiedzUsuńNasz znajomy golden kiedyś położył się w leśnej kałuży i wyglądało to komicznie - od połowy w górę złoto-biały, od połowy w dół - czarny :P Ale aż tak nie śmierdział, jak pewnie Harry :)
Pozdrawiam!
http://poprostuzuzia.blogspot.com/
Z czasem co raz bardziej zaczynam doceniać czarno-białego psa :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, przypadki chodzą po ludziach :C
Pozdrawiamy :* !
Ola i Piano
Haha ale brudas! :D Emet tak wygląda jak wykąpie się w strumyku a później wytarza w piasku :P.
OdpowiedzUsuńSuper, że mógł być puszczony luzem jak z nim byłaś. No i zazdroszczę, że zwykle nie chodzisz z nim sama- ja byłam na spacerze z kimś z mojej rodziny zaledwie kilka razy ;).
Haha :) Wiem co to znaczy jak pies jest tak bardzo brudny i jak tak śmierdzi miałam kiedyś podobną sytuację. Co brat powiedział jak zobaczył rower ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy W&P
Śmiał się, ale to była po części jego wina, że od tygodnia nie chciało mu się go wsadzić do garażu ;)
UsuńWitaj, mamy dla ciebie dość ciekawą propozycję, na naszej oficjalnej stronie jest zorganizowany nabór na psiego testera. Jeśli jesteś zainteresowana do zapraszamy :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Psia-Testuj%C4%85ca-Grupa-Blogerowa/562461330549298
Tak brudnego psa (oprócz mojej Fiony) jeszcze nie widziałam. Niestety takie życie właściciela psa o jasnej śerści. Ten twój Harry jest strasznie niszczycielski, ale powinien sam z tego wyrosnąć. Fiona też na początku gryzła wszystko jej ofiarami byli: mój telefon (ekran był pęknięty), zeszyt do relgi, skórzany pasek mojego taty, dywan w salonie i łazięce, poszewka na kołdre i poduszke (bo jak pies się w nocy budził to gryzł sobie kołdre). Spaniel wyrósł z tego san bez żadnych sztycznych środków i kar. Świetny post!
OdpowiedzUsuńH&F
Oj... ja mam goldena... sierść długa i wgl.. wiesz... moja wykąpała się w bagnie ;) No wiesz nie obraziłabym się za to ani nie wkurzyła ;D Ale co potem ? dosłownie wrypała się w coś ostro śmierdzącego ! Ja do domu dojść nie mogłam ! Myłam ją 2 razy na drugi dzień powtórka ;) Ale co do czego to teraz mam spokój jedynie co błotko po deszczu wybiera :D
OdpowiedzUsuńWyrośnie z tego na pewno ;p
Pozdrawiam i zapraszam do swojej a blog http://goldenszastek.blogspot.com/ !
Tak brudnego psa widziałam chyba tylko raz! Gaja (biszkoptowa labradorka mojej cioci) po kąpieli w jeziorze wytarzała się cała w czarnym żwirze czy czymś takim. Lusia też wszystko niszczyła jak była mała ale potem z tego na szczęście wyrosła. Oby Harry też z tego wyrósł! :)
OdpowiedzUsuńJa z Norisem kiedyś do czegoś takiego weszłam. Do takiego szlamu xd Moje buty do tej pory nie są czyste xd
OdpowiedzUsuńPod czas czytania tego postu tak się śmiałam xd A najbardziej pod koniec ! Haha..... Smacznego xd To musiało być obrzydliwe ;p
Fajny post ;)
O matko! Haha, jaki Harry! Brudasek jeden, cóż za śmierdziuszek :D Trzeba go kąpać.. Eh, i pilnować też.. Mały psuj. Ale pies jak pies. Zawsze coś na broi :D Saga też czasami tak robi, psuje różne rzeczy, ale całe szczęście, że boi się wody :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy!
Saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com
Tak, wykąpaliśmy go i był mięciutki, jak z reklamy velvet :D
UsuńNiezły brudas :D I pożeracz również :D Ja dziękuje wszystkim narodom świata, że mój jak był szczeniakiem nie zjadł nic :D Kot zrobił większe szkody w domu niż pies :D
OdpowiedzUsuńlusiek.blox
Też ma w domu małego złoczyńcę, i czekamy na przepis na psie gryzaki bo na pewno nam się przydadzą.
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowata.blogspot.com/